Zbliża się nieuchronnie, analizowany już przez progresywną performatykę, zmierzch antropocenu, więc również w naszej „Teatrologii”, jak na scenach, ludzi wypierają zwierzęta. Marek Kochan w felietonie ujawnia przygotowany przez organizacje ekologiczne plan ocalenia Planety poprzez radykalną zmianę obyczajów i pożywienia ludzkości, idącą nawet dalej niż rzeczywisty plan C 40, bo zakazującą jedzenia nawet robaków. Ale spokojnie – będą wyjątki według przećwiczonego już przecież kiedyś modelu.
W spektaklu Małgorzaty Wdowik powstałym we Wrocławskim Teatrze Pantomimy, opartym zaś na holenderskiej powieści Marieke Lucasa Rijnevelda Niepokój przychodzi o zmierzchu, kilkunastoletnią dziewczynkę tak przeraża perspektywa zabicia i spożycia na Boże Narodzenie jej ulubionego królika, że woli, aby umarł zamiast niego jej brat i tak się staje. Ów ocalony królik stał się we spektaklu wrocławskim jedną z postaci.

W Przygodach koziołka Matołka Kornela Makuszyńskiego, wystawionych przez Maksymiliana Rogackiego w Teatrze Polskim w Warszawie, tytułowy bohater grany przez aktorkę, jest członkiem grupy wędrownych kuglarzy. Przypominamy więc oryginalnego koziołka Matołka narysowanego przez Mariana Walentynowicza w roku 1932.
Debiutująca na naszych łamach Aleksandra Wach również zapoznaje nas z nowymi trendami i skupia się na powstałym w kręgu partii demokratów, wystawionym na Broadwayu za prezydentury Baracka Obamy, słynnym już amerykańskim musicalu Lina-Manuela Mirandy Hamilton. Musical przypomina historyczną postać jednego z twórców Stanów Zjednoczonych i uczestnika walk o ich niepodległość, aby rozładować napięcia pomiędzy białymi a ciemnoskórymi obywatelami. Teatr muzyczny w USA okazuje się więc instrumentem polityki historycznej oraz budowania wspólnoty państwowej i kulturowej.
rw.